Zostaliśmy bez murarzy;( ;( BRAK SŁÓW!!!!!
Tak jak w tytule nie mamy ekipy!!!
No ale wszystko po kolei opowiadam:
Otóż mamy już zalany strop, no i wymurowane cegiełki na około domku i co z tego jak znowu przymusowy postój, niewiadomo na ile
Współpraca z naszą drugą ekipą od budowy domu szła ciężko, ale jakoś stawiali, więc czekaliśmy, ąż wreszcie skończą i nie będą działać nam na nerwy. No ale wczoraj miarka się przebrała!!!!!
Przyjechał Pan projektant od drugiego stropu lanego, żeby wytłumaczyć naszym "fachowcom" jak maja wyszalować i zazbroić strop nad poddaszem. Murarze słuchali, słuchali i przytakiwali. Po odjezdzie Pana projektanta, szef ekipy mówi do Łukasza, że on tak nie będzie robił, jak mówił Pan projektant, bo to za dużo pracy dochodzi, że to dopłacać trzeba!!. To Łukasz grzecznie się pyta: "Ile trzeba dopłaci?" Szanowny murarz liczy, wymienia za jakie elementy trzeba dopłacić (paranoja co on zaczął wymieniać!!!!) I mówi 6000zł!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To Łukasz na to:" Pakujcie się, to koniec Waszej pracy"!!!!!!!!!!!
Jak mi to wszystko Łukasz opowiadał (nie byłam przy tym, bo w pracy byłam), to normalnie nie wierzyłam!
Mieliśmy spisaną umowę, gdzie było wszystko wypisane. Szanowny Pan murarz sam ją sporządzał pod siebie!. Płaciliśmy za każdy etap, tak jak chciał. A teraz wyskoczył z jakimiś dopłatami! Od początku wiedział, co będzie robił, miał projekt i domu i drugiego stropu.
Po prostu brak mi słów na ich zachowanie!
Znowu jesteśmy na etapie poszukiwania murarza!! Tylko jak my teraz znajdziemy jakąś wreszcie normalną ekipę, przecież musimy do zimy przykryć domek!!